Depresja poporodowa to poważna sprawa. Jest to bardzo traumatyczna okoliczność zarówno dla matki, która cierpi, jak i dla jej partnera, chociaż niestety czasami wiąże się to z łatwym narzekaniem i brakiem siły kobiety do przyjęcia macierzyństwa.
Wpływa na większą liczbę matek, niż nam się wydaje, dwie na trzy kobiety, które niedawno rodziły, cierpi w mniejszym lub większym stopniu, ale jednym z największych problemów jest to, że w wielu przypadkach nie jest to wykrywane.
Wywołuje ją niepokój wywołany popytem spowodowanym przybyciem nowego dziecka. Może obejmować depresję, łagodną depresję (zwaną także „niebieskim bluesiem”), bardzo silną depresję, a nawet psychozę peurperialną.
Wszyscy mówią nam, że depresja poporodowa może prowadzić do tragedii tak grubej jak ta, która wczoraj w mediach skoczyła: wiadomość o 32-letniej matce z La Palmy (Wyspy Kanaryjskie), która rzekomo udusił swoje sześciomiesięczne dziecko, ponieważ miał depresję.
Psycholog María José Herrera podkreśla w wywiadzie, że depresja nie uzasadnia ojcobójstwa, mówi, że nie jest wyjaśnione, czy nie ma powiązanego poważnego zaburzenia osobowości lub objawów psychotycznych.
Martwię się, czy depresja może być tak silna, że może zdenerwować kobietę do tego stopnia, że zabiła tak bardzo pragnące dziecko? Sąsiedzi twierdzą, że była parą modelową, że dziewczyna była bardzo poszukiwana, a nawet przeszli leczenie w celu zajścia w ciążę.
Jak powiedziałem na początku, depresja poporodowa jest poważną sprawą. Stan emocjonalny kobiet powinien być bardziej kontrolowany po porodzie, aby lekarze mogli go wykryć na czas, a tym samym uniknąć takich tragedii.
W przypadku kobiet cierpiących na to podstawową rzeczą jest poszukiwanie wsparcia od pary, członków rodziny, grup pomocy i specjalistów.