„Zabranie dziecka do samochodu bez zapięcia jest jak pozostawienie go w domu z załadowanym pistoletem”

Uderzyło mnie to zdanie wypowiedziane przez Marco Vargasa, kierownika Oddziału Urazowego Krajowego Szpitala Dziecięcego w Kostaryce. Chociaż porównanie brzmi mocno, nie możemy zaprzeczyć, że ma rację.

Jego słowa mają uświadomić rodzicom, jak ważne jest zabranie bezpiecznych dzieci do samochodu podczas kampanii „Dla miłości zapnij je”. Przypomina nam, że zabranie dziecka za pomocą odpowiednich urządzeń przytrzymujących dla dzieci nie jest luksusem, ale obowiązkiem.

Aby być bardziej zrozumiałym, statystyki mówią same za siebie. 75% ludzi wystrzeliło z samochodu w kości zderzeniowej, a 80% pozostało z trwałymi obrażeniami neurologicznymi, a tylko 25% przeżyło.

Biorąc pod uwagę, że wielu rodziców zabiera dzieci bez przywiązania do samochodu z wymówek, takich jak krótka trasa lub że dziecko nie chce być przywiązane, warto pamiętać w tym czasie słowa lekarza.

Posiadanie w domu załadowanej broni grozi zastrzeleniem, a dziecko dozna poważnych obrażeń lub, co gorsza, umiera. Podejmujemy to samo ryzyko, pozostawiając dziecko niezwiązane lub źle przywiązane do samochodu. Śmierć może wystąpić, gdy najmniej się tego spodziewasz. Najlepiej ich unikać, a to jest nasza odpowiedzialność jako rodziców.

Wideo: Dagmara uratowała psa uwięzionego w samochodzie Królowe życia (Może 2024).