Blogi tatusiów i mam (XI)

Jak czytamy co tydzień Blogi dla ojców i mam, ciesząc się i ucząc od innych rodzin, które za pośrednictwem sieci dzielą się z nami swoimi doświadczeniami.

Zaczynam od wdzięczności Mari Cruz, autorki jednego z moich blogów referencyjnych „Meditate to be”, która zachwyca nas prezentem, awansów do kolejnej książki medytacji dla dzieci z delikatną narracją, która poprowadzi maluchy do Świetny relaks zwiększający wyobraźnię i kreatywność.

Na zwykłym blogu Mari Cruz „Macedona de dulce dulce”, o którym już kiedyś rozmawiałem, możemy znaleźć inną medytację, którą pokochają dzieci. Zrobiliśmy to już, tak jak każdego wieczoru, i było to naprawdę piękne doświadczenie.

W „Cacerolas y Hugs” Azu i Malena przedstawiają w tym tygodniu wiele interesujących tematów, takich jak zbiór zasobów z okazji San Jordi, Dzień Książki oraz świetny pomysł zorganizowania wirtualnej grupy wsparcia w celu nauki aby lepiej organizować prace domowe.

Uwielbiam też móc przedstawić wam blog Montse, jednej z naszych czytelniczek, mamy i pisarki, która opowiada piękne i emocjonalne historie, które przenoszą nas w świat uczuć. Blog nazywa się „Bagażnik Mon” i wyraża dokładnie to, co zostało zrobione „dla przyjemności narracji, dla pragnienia odczuwania, dla marzenia o przekazie”.

Podkreślam te dwie piękne historie: „Matka Lwica, Matka Lwica” i „Czas elfów”, dwa prawdziwe przysmaki dla czytelnika.

I kontynuuję. Na ciekawym blogu Laury „Teaching to fish” wyjaśnia osobiste doświadczenia związane z nieuczęszczaniem do szkoły, sposobem edukacji w domu, w którym dziecko otrzymuje środki, ale nie kieruje swoją nauką, pozostawiając to tym, który Idź naprzód zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. I tak, jego syn Damián, któregoś popołudnia poprosił o długopis i zaczął pisać słowa takie jak „niebezpieczny” lub „dinozaur”, nikt wcześniej nie zaczął go uczyć, kierując się jedynie jego ciekawością i obserwacją.

W „Mamá dame teta” Janet, podwójna wielka wrażliwość, wyjaśnia swoje przemyślenia na tematy poruszone przez naszych czytelników. Socjalizacja małych dzieci i wysiłek, który wkładamy w to, aby nauczyć się dzielić się rzeczami, kiedy mogą nie być na to przygotowani, a także tak zwane „mamitis”.

A nasza przyjaciółka i towarzyszka Miriam w „Rodzicielstwie i zaufaniu” dodaje do powyższych nowych notatek o sposobie życia macierzyńskiego z szacunku i empatii, zawsze w dokładny i prosty sposób. Pyta i prosi nas o tak poważne rzeczy, jak gdyby bycie rodzicami czyniło nas samolubnymi lub ile dzieci powinniśmy mieć.

Muszę wyznać, że w tym tygodniu spacer po blogi mam i tatusiów Był to dla mnie jeden z najbardziej owocnych i wzbogacających i mam nadzieję, że spodoba ci się czytanie tak samo, jak ja.

W przyszłym tygodniu zaoferujemy Ci nową recenzję autorstwa blogi mam i tatusiów.