Gniazdo lub wirtualna łóżeczko w szpitalu w Meksyku

Kilka dni temu przedstawiliśmy Wam naszą opinię na temat gniazd, żłobków lub żłobków, a dziś przywróciliśmy ten termin. Ponieważ szpital w Meksyku oferuje usługę „wirtualnego łóżeczka”. Ale nie panikujmy, co nie odnosi się do trzymania dzieci ze szpitala w pokoju, razem w łóżeczkach i obserwowanych przez kamerę.

Szpital ABC w Meksyku obejmuje między innymi wirtualne łóżeczko dostępne dla matek, które tam rodzą. Jest to bezpłatna usługa (jak mało jest bezpłatna w szpitalu) i może być wykorzystana dla rodziny lub przyjaciół, aby zobaczyć dziecko bez konieczności udawania się do szpitala.

Składa się z następujących elementów: lekarze lub pielęgniarki zwracają się o zgodę rodziców na noworodek do robienia zdjęć i publikowania szczegółowych informacji na temat urodzenia dziecka, metody urodzenia, możliwego imienia, masy ciała i miar.

Po wydaniu zezwolenia zdjęcie z informacjami o dziecku jest przesyłane do wirtualnej bazy danych kołyski ABC, a rodzice otrzymują hasło użytkownika, aby użyć lub pożyczyć krewnym i mogą wejść, aby zobaczyć dziecko, kiedy chcą, na stronie internetowej szpitala.

Obecność w ABC Virtual Cunero, musisz wyrazić zgodę tylko w momencie przyjęcia, a twoja rodzina i przyjaciele będą mogli zobaczyć zdjęcie twojego noworodka przez Internet, ze względów bezpieczeństwa otrzymasz nazwę użytkownika i hasło lub jeśli chcesz Możesz je dostosować.

Wydaje się to interesującym pomysłem, o ile matka się zgadza, a bezpieczeństwo dostępu jest niezawodne. Pozwoli to uniknąć niechcianych wizyt w szpitalu, a roślina położnicza nie stanie się siedliskiem osób chętnych do spotkania się z dzieckiem (zwłaszcza w przypadku rodzin „nadmiernie wylewnych”).

Tak, wiem, że oglądanie dziecka przez Internet to nie to samo, ale ... czy nie wysłałeś zdjęć swojego noworodka przez telefon komórkowy, aby ogłosić dobrą wiadomość? Nie wiem, czy iluzja rodziców, że ujawniają dziecko lub innych, że go zna, jest większa.

Ta wirtualna kołyska byłaby zatem kolejnym sposobem na poinformowanie dziecka o naszych krewnychprzez Internet. Jednak z drugiej strony nieco niepokoi mnie to, że noworodki są już „podpisane” w sieci. Cóż, są nawet matki, które opowiadają swoje narodziny na Twitterze znacznie bardziej publicznie ... Za dużo technologii?