Kalendarz Solidarności w walce z rakiem

Kilka tygodni temu moja żona powiedziała mi, że wysłała zdjęcia naszych dzieci do sklepu za pośrednictwem Facebooka, aby sprawdzić, czy zostały zabrane na wyjście kalendarz solidarności które zostałyby sprzedane z zamiarem uzyskania funduszy, które trafiłyby do walczcie z rakiem.

Sklepem był (jest) Otta Kids, sklep znajdujący się w moim mieście, który wraz z Lullaby, fotografem specjalizującym się w matkach i dzieciach, opracowali wspomniany kalendarz solidarnościowy, którego fundusze zostaną przeznaczone na maraton TV3 w tym roku.

Historia rozpoczęcia projektu i jego realizacji wydała mi się tak piękna (pokazuje, że ludzie nadal mają ludzkość i że nadal wspieramy), że Chciałem o tym porozmawiać na wypadek, gdybyś odważył się kupić kalendarz dla przyczyny.

Oba sklepy wymyśliły stworzenie kalendarza solidarności i do tego zaangażowały kilka marek odzieżowych (Yporqué, Bed Bug, Nice Things, Little Creative Factory, Suit Beibi, Moodstreet, Kidz Art, Tocotó Vintage, Monstres, Piu et Nau) Kostium, który będzie używany na zdjęciach. Wezwali klientów i obserwujących na Facebooku, tłumacząc, że do stworzenia modeli potrzebowało około 60 dzieci. Mieli dwa tygodnie na ich zdobycie i zaczęli wątpić, czy to możliwe.

Cztery dni po opublikowaniu reklamy było już 400 wniosków. Ściana sklepu Facebool zawaliła się z setkami zdjęć chłopców i dziewcząt, którzy chcieli pomóc w projekcie, dzieci z miasta i okolic, ale także dzieci, które przyjeżdżałyby na Terrassę nawet z Walencji, Castellón i Guadalajary.

Poprosili także inne firmy i innych ludzi o współpracę, a odpowiedź była niewiarygodna: sklepy oferujące swoją przestrzeń i inne rekwizyty, biblioteki, motocykle, samochody dostawcze, baseny z ratownikami, konie, siostry, które stały się stylistami i fryzjerami na tę okazję, agencja reklamowa, która zaoferowała między innymi wykonanie projektu, instrumentów muzycznych, a nawet przeniesienie oryginalnego Mini.

Kalendarz stał się kilka dni temu i wzięło w nim udział 70 dzieci (wśród których moje dzieci nie były, węszyły) i pomimo ciężkiej pracy wszyscy byli zadowoleni z rezultatu, zadowoleni z tego czasu które minęły, dzieliły się i miały nadzieję, że to ziarno piasku zostanie osiągnięte, jak mówi jedna z motta Maratonu: że koniec życia to śmierć, ale nie rak.

Jeśli chcesz się tam dostać, w Terrassie i okolicach znajduje się kilka sklepów fizycznych, a także wiele innych online. To, co zobaczyłem od razu (w innych nie znalazłem), znajduje się w Monstres, stronie potwornych ubrań, o której rozmawialiśmy rok temu.

Wideo: KALENDARZ HISTORYCZNY NARODZINY SOLIDARNOŚCI (Może 2024).