Dziecko z zespołem Edwardsa, które żyło zaledwie dziesięć dni w otoczeniu miłości swojej rodziny

Dla rodziców nie ma nic trudniejszego niż obserwowanie śmierci dziecka, bez względu na to, jak długo wspólnie się dzielą. Jednym z tych przypadków, które pobudzają nas do łez, jest przypadek Zion, dziecko z zespołem Edwardsa, które żyło zaledwie dziesięć dni w otoczeniu miłości swojej rodziny.

Jego rodzice złożyli hołd wideo na pamiątkę małego i świętują co sekundę, każdą minutę i każdego dnia, że ​​mieli radość z życia z nim, jego piątym dzieckiem.

W 20 tygodniu ciąży wykryto, że dziecko miało zespół Edwardsa, a choroba genetyczna znana również jako trisomia 18 (z powodu obecności dodatkowego kompletnego chromosomu w par. 18), który powoduje wady rozwojowe i nieprawidłowości w narządach, takich jak serce, nerki i płuca.

Po zdiagnozowaniu Edwardsa lekarze przygotowują rodzinę na temat tego, co pociąga za sobą choroba, aby zdecydowali, czy przerwać ciążę, przygotować je psychicznie na ewentualną śmierć okołoporodową lub poinformować o upośledzeniu umysłowym i niepełnosprawności fizycznej u nielicznych, którzy przeżyli.

Josh i Robbyn postanowili jednak przejść dalej powiedziano im, że ich dziecko przeżyje najwyżej kilka godzin. Te kilka godzin stało się darem dziesięciu dni, podczas których w pełni cieszyli się możliwością bycia razem.

Na wideo zebrano najbardziej wyjątkowe momenty z tych dziesięciu dni, takie jak długo oczekiwany przyjazd do domu dziecka, setki pocałunków, które otrzymał, uroczystość z tortem urodzinowym lub stopami z atramentem wytłoczonym na ramionach braci.

Bardzo trudna i ekscytująca historia, którą ci rodzice postanowili żyć, mimo że wiedzą, co się stanie.