Kilka dni temu podzieliłem się swoimi uczuciami na początku szkoły mojej trzyletniej córki. W tym czasie byłem oszołomiony, smutny i nie chciałem się od niej oddzielać, ale wiedziałem, że będę wspierać moją córkę i zaszczepiłby bezpieczeństwo, aby rozpocząć ten nowy etap swojego życia z pewnością.
A po tygodniu adaptacji mogę powiedzieć, że moje małe przyswoił sobie procedury tysiąc cudów, uwielbia szkołę i pomimo tego, że nigdy nie chodził do przedszkola, przystosował się fenomenalnie. Mówię wam, jakie było nasze doświadczenie z początkiem kolegium starszych.
I bez wcześniejszej „socjalizacji” wszystko poszło gładko.
Kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego odbyliśmy spotkanie z nauczycielami cyklu dla niemowląt - w którym rozpoczęła się moja córka - aby dać nam trochę wytyczne, które mogłyby pomóc dzieciom pozytywnie zmierzyć się z początkiem szkoły.
Tego rodzaju wskazówki przedstawione przez ekspertów zawsze są świetne, ponieważ dostarczają informacji, odpowiednich danych i doświadczenia zawodowego, aby pomóc dzieciom w radzeniu sobie na nowym etapie.
Ale wierzę również, że musimy słuchać własnego instynktu i postępować zgodnie z wytycznymi wskazanymi przez nasze serca. Bo kto zna dziecko lepiej niż jego matka? Kto, jeśli nie ona, może przewidzieć reakcję lub wiedzieć, co dzieje się w jego głowie w danym momencie?Podczas tych trzy lata starzenia się w domu Wielokrotnie słyszałem komentarze ludzi, którzy wątpili, czy adaptacja mojej córki do szkoły będzie dobra.
„Nie chodząc do przedszkola, jestem pewien, że ma trudności w szkole”
„Jest tak zakochana, że nie chce się z tobą rozstać”.
„Biedna rzecz, jaka to strata pierwszego dnia szkoły!”
Coś podobnego mieszkałem z moim najstarszym synem (który również nie chodził do przedszkola), z tą różnicą, że był mniejszy niż jego siostra, kiedy zaczynał szkołę, która jest jednym z najstarszych w swojej klasie. I wydaje się, że im starsze dziecko, tym bardziej ocenia się fakt, że jest on bardzo przywiązany do mamy.
Ale gdy podkreśliłem coś w swoim poście na początku roku szkolnego, byłem przekonany moja córka przystosowałaby się fenomenalnie ponieważ idzie do swojej postaci i ponieważ pomimo tego, że „nie poszła do przedszkola, aby towarzysko” jest niezwykle otwartą i empatyczną dziewczyną, która lubi grać w gry z innymi kolegami z klasy i zajęcia grupowe jak nikt inny.
Dni przed rozpoczęciem kursu i bez powtarzającego się tematuskomentowaliśmy zabawę w szkole, wykorzystując na przykład scenę z kreskówek, która ją zrodziła, historię lub rozmowy ze swoim starszym bratem - który nie mógł się doczekać.
Ponadto Brałem udział we wszystkim, co dotyczy zakupu ubrań i przyborów szkolnych, takich jak plecak, trampki lub dziecko, które chciał spersonalizować twarzą swojej ulubionej animowanej postaci.
Pierwszy dzień szkoły był bardzo szczęśliwy z mojej ręki i jego starszego brata, z plecakiem na plecach i chętnym do poznania nowych przyjaciół i nauczycieli. Żegnamy się z wielkim uściskiem i w moich słowach przekazałem bezpieczeństwo, pewność siebie i wiele miłości.
Przez cały czas chciałem, żeby zauważyła, że była z nią na tym nowym etapie, który się zaczynał, i że nie był to wyłączny przedmiot jej, ale całej rodziny. Język werbalny i niewerbalny oraz wielokrotne pocałunki i uściski sprawiły, że poczuł się wyjątkowy, większy i bardzo pewny kroku, który zamierzał podjąć.
I tak było przez cały tydzień adaptacji. Ani jednej łzy ani wątpliwości, bardzo zrelaksowany, z energią i szczęściem przepełnionym zarówno przy wejściu, jak i przy wyjściu z klasy. I nie zamierzam temu zaprzeczać, chociaż jako matka byłam pewna, że wszystko pójdzie dobrze, bardzo się cieszę, że tak było.
Jest wiele świadectw, które przyszły do mnie z innych rodzin, które jeszcze nie poszły do przedszkola, ich dzieci żyły równie dobry proces adaptacji niż moja dziewczyna
Dlatego na podstawie mojego doświadczenia i doświadczeń wielu innych mam mówię, że nie ważne jak bardzo słuchaj zewnętrznych komentarzy, które podważają twoją decyzję rodzinną aby wychowywać w domu przez pierwsze lata, a nawet w pewnym momencie wątpić, w rzeczywistości nie musi tak być.
Jeśli wręcz przeciwnie, proces przystosowywania się dzieci nie przebiega tak dobrze, jak byś chciał, zostawiam ci kilka wskazówek, które mogą ci pomóc w tych pierwszych dniach. Pamiętaj o znaczeniu nasycaj swoje działania i słowa bezpieczeństwem a przede wszystkim - jak powiedział nam Armando ze swojego doświadczenia - słuchajcie swojego serca.
Życzę wszystkim dzieciom, które po raz pierwszy zaczęły naukę w szkole, wspaniałego początku kursu!
- W „Dzieciach i nie tylko” Pierwszy raz w szkole: uczucia matki na początku kursu, No nie, nie wszyscy rodzice skaczą z radości po powrocie do szkoły, Powrót do szkoły: 11 opowieści, aby pomóc dzieciom w Rozpoczęcie kursu Dlaczego „mamitis” jest właściwie normalne