„Moje życie poszło do piekła”: Samantha Villar ponownie budzi kontrowersje, gdy mówi o swoim macierzyństwie

Jej dzieci Violeta i Damià właśnie skończyły trzy lata, a dziennikarka opublikowała post na Instagramie, w którym krótko zastanawiała się nad swoim życiem, odkąd była matką.

Jak zawsze, gdy mówi o macierzyństwie, jego wypowiedzi nie pozostają niezauważone, ponieważ są „niepoprawne politycznie” i ponieważ odzwierciedlają to, co myśli wiele kobiet, ale nie mają odwagi powiedzieć: że macierzyństwo nie jest niczym idealnym, a gdy dzieci przychodzą, jakość jest tracona życia

Samantha prowadzi pełną kampanię promującą swoją nową książkę „Kobiece obciążenie psychiczne”, dotyczącą wszystkich zadań rodziny i środowiska domowego, które przyjmujemy wyłącznie jako matki, oraz tego, jak trudno matkom pogodzić pracę z życiem rodzinnym.

„To była najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek żyłem”

Tego dnia, podobnie jak dzisiaj 3 lata temu, zacząłem karmić piersią dwa zespoły po 30 godzinach porodu. Spędziłem 4 lata próbując mieć dzieci. Pierwszy rok rodzicielstwa był najtrudniejszy, jaki kiedykolwiek przeżyłem. To bardzo silne, że jestem wyczerpany i że moje własne życie poszło do piekła, kiedy przybyli, ale powiedz mi teraz, czy zrobię to jeszcze raz i zrobię to milion razy tak samo. Wszystkiego najlepszego uwielbia moje życie

Po czterech latach prób posiadania dzieci, kiedy w końcu zaszedł w ciążę i trzymał dzieci w ramionach, jego życie przybrało bestialski obrót, zmiana na gorsze Według dziennikarza. Pamiętając pierwszy rok życia bliźniaków, Samanta pamięta, że ​​była to najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek przeżył i że jego własne życie „poszło do piekła”.

Kilka dni temu w wywiadzie dla The HuffPost policzył, bez włosów na języku - jak zwykle mówi wszystko:

„Nie powiedziałbym nikomu, że bycie matką jest najlepszą rzeczą na świecie. Jeśli zdecydujesz się nie mieć dzieci, nie stracisz szczęścia, brakuje ci tego, co to znaczy mieć dzieci, a co rodzicielstwa, ale nie jesteś bardziej nieszczęśliwy ani pozbawiony siebie prawdziwego szczęścia ”.

W innym wywiadzie dla La Vanguardia z okazji premiery swojej książki wyraźnie wyznał, że:

"Ale oczywiście moje życie jest gorsze! Pod względem jakości życia, wypoczynku, wolności, braku konfliktu i tego, że wszystko rodzi się obiektywnie wraz z rodzicielstwem, wszystko jest znacznie gorsze. Ale ludzie mylą to z byciem nieszczęśliwym ”.

W „Babies” i nie tylko Santa Villar ponownie rozpoczyna debatę, mówiąc, że gdyby dowiedziała się, jakie jest macierzyństwo, powiedziałaby „nie”

„Zrobiłbym to milion razy tak samo”

Ale ostatecznie, jak to się dzieje w przypadku wszystkich matek, pomimo zmęczenia, radykalna zmiana, jaką macierzyństwo oznacza dla naszego życia, i wszystko, co mogłoby się zdarzyć, gdybyśmy musieli dokonać wyboru, zrobilibyśmy to jeszcze milion razy.

Podobnie jak w innych czasach, kiedy cenił swoje macierzyństwo, komentarze jego wyznawców były szybkie. Otrzymał setki wsparcia od matek, które czują się utożsamiane ze swoim doświadczeniem, ale są też tacy, którzy krytykują jego wypowiedzi.

aid0t - Gratulacje dla najmłodszych! 💜 3 lata minęły. Jesteś cudowną Samantą, jeszcze raz dziękuję za pokazanie macierzyństwa, jak żyło wiele kobiet, właśnie spędziliśmy pierwszy rok i już po tak długim czasie widzę trochę światła 😂

casalsserrano - Jestem również piersią bliźniaków, a także dziecka o specjalnych potrzebach, a z doświadczenia mówię wam, że jeśli jest ciężko ... Przyjęcie dziecka z napadami padaczkowymi jest zdecydowanie najgorsze na świecie, dlatego krytykowano Samantę , rodzice dzieci specjalnych, uważamy, że „macierzyństwo zdrowych dzieci” nic nie jest opłacane ... I że skargi są nieuzasadnione ...

Prawda jest taka, że ​​każda matka żyje „swoim” macierzyństwem na swój własny sposób i żadnej nie należy krytykować za to, że mówi, jak się czuje lub czy jej życie zmieniło się na gorsze lub na lepsze. Kolejną rzeczą jest to, że nie podzielasz swoich uczuć. Czy czujesz się utożsamiany ze sposobem poczęcia macierzyństwa, które ma Samanta?

W Babies i innych Santanta Villar pokazuje ukryte oblicze macierzyństwa i właśnie na to reagują sieci