Ekscytująca historia matki, która przywiozła tysiące nosidełek do uchodźców z Syrii

Podczas gdy patrzymy na Francję konflikt w Syrii wciąż trwa a po tym, co stało się z Aylamem, który brutalnie spoliczkował nas wszystkich, wiele osób postanowiło spróbować zrobić coś ze swoich domów, ze swoich umiejętności i możliwości.

Matka z Kalifornii, widząc, że wielu uchodźców w Grecji było z dziećmi w ramionach, pomyślała, jak dobrze byłoby im przynajmniej mieć wolne ręce i rozpoczęła kampanię na rzecz nosidełek. Tysiące ojców i matek przyłączyło się do sprawy i zaczęła się walka małej mrówki ekscytująca historia podróży, która ma przynieść tysiące nosidełek dla uchodźców.

Nosić przyszłość

Pierwszą rzeczą, którą myślał, było to, że miał nosidełko, z którego już nie korzystał, i które mógł wysłać do uchodźcy. Potem pomyślał, że dobrze byłoby wysłać jeszcze kilka, więc zaczął kontaktować się ze znajomymi na wypadek, gdyby mieli coś, z czego nie skorzystaliby.

Był świadomy, że wiele matek ma szczególne przywiązanie do swoich plecaków, ponieważ żyją z nimi i ich dziećmi przez długi czas, ale przyczyna na to zasługiwała i wiele matek zaczęło przyłączać się do inicjatywy.

Kiedy miał 60 lat, jego misja zaczęła przeskakiwać do mediów, a wiele nieznanych rodzin zaczęło się z nią kontaktować, aby pomóc w jakikolwiek możliwy sposób. Rozpoczął kampanię w Indiegogo z imieniem „Carry the Future” który został sfinansowany z niewiarygodnego 1540% zapotrzebowania. Za te pieniądze dostaną wszystkie nosidełka, które mogą kupić, i sfinansują podróż, w której 9 matek i ona, Kryształ LogothetisZabiorą je, aby pomóc rodzinom w noszeniu dzieci.

Najbardziej ekscytujące jest czytanie wiadomości o wsparciu, które rodziny dodały do ​​swoich nosidełek. Wiadomości takie jak te, które zobaczysz poniżej:

Wycieczka do Grecji

I stało się to, że myślała o tym, co mogłaby zrobić dla syryjskich uchodźców wycieczka 10 kobiet z tysiącami nosidełek.

Tam zaczęli je rozdawać, wyjaśniając, jak pracowali. Co nie naprawiło sytuacji, w której żyli? Oczywiście, że nie, ale przynajmniej czuli, że anonimowi ludzie również się nimi opiekowali i otrzymywali bardzo ważne narzędzie na co dzień, nosidełko, za pomocą którego mogli kontynuować podróż poszukiwanie miejsca, w którym ludzkość jest po prostu bardziej ludzka:

Cristal Munoz-Logothetis (z prawej) obok uchodźcy

To wideo z Dzisiaj wyjaśnij też tę historię: