Istnieje o wiele więcej niebezpiecznych substancji niż dotychczas uważano w produktach dla dzieci

Grupa ds. Środowiska (Centrum Ekologii) postanowiła ujawnić prawdziwy skład chemiczny zabawek i przeprowadziła wyczerpującą analizę dużej liczby zabawek i produktów dla dzieci. Działanie zostało opracowane w Stanach Zjednoczonych i pokazało zaskakujące dane, wiele zabawek i produktów, które wydają się być dozwolone, przekraczają dozwolone poziomy niektórych niebezpiecznych składników chemicznych, takich jak ołów, kadm, arsen lub PVC.

Spośród 1200 analizowanych artykułów nawet 35% miało ołów w swoim składzie, a 17% z nich przekroczyło limit określony w przepisach krajowych. To samo dotyczy PCW (tworzywa sztucznego otrzymanego z polichlorku winylu), wykryto, że do 47% analizowanych próbek miało ten pierwiastek w swoim składzie. Niektóre substancje, które składają się na PCW, są szczególnie niebezpieczne dla zdrowia, a mimo to nadal produkuje się zabawki i inne przybory. Prawda jest taka, że ​​istnieją wiele innych niebezpiecznych substancji zawartych w zabawkach, które przekraczają zwykłe kontrole sanitarne. Raport tej organizacji obejmuje wszelkiego rodzaju produkty, figurki zwierząt, plecaki, buty, zabawki, biżuterię dziecięcą itp. Niektóre produkty mogą nie wykazywać wysokiego poziomu ołowiu, ale analizy pokazują inne związki, które wydają się być niebezpieczne dla zdrowia dzieci, takie jak arsen lub kadm.

Według organizacji ochrony środowiska rząd USA nie przeprowadza wszystkich niezbędnych testów w celu weryfikacji zdrowia zabawek, podobnie wydaje się, że producenci tych produktów nie martwią się zbytnio, ponieważ nie przeprowadzają niezbędnych kompleksowych kontroli, które gwarantują ich bezpieczeństwo.

W sieci znajduje się adres Zdrowe zabawki, który pokazuje wszystkie informacje niezbędne, aby wiedzieć, jakie produkty mogą być niebezpieczne dla dzieci, co może być bardzo pomocne przy wyborze zabawki lub przyboru dla dzieci.

Konieczne jest przeprowadzenie większej kontroli i więcej, jeśli chodzi o zdrowie dzieci, z pewnością sytuacja ta powtarza się w innych krajach europejskich, poziomy niektórych elementów są kontrolowane, a inne są ignorowane. Nie tylko producenci azjatyccy nie przestrzegają przepisów.