Dziesięć najbardziej kontrowersyjnych praktyk rodzicielskich: policzek

Powiedzieliśmy to już w pierwszym poście serii: „praktyką rodzicielską” zobaczyliśmy bardzo różne akty, z jednym wspólnym punktem, kontrowersje, jakie budzą między ojcami i matkami o różnych punktach widzenia, kiedy o nich mówimy.

Trudno jest mi umieścić dziecko wśród praktyk rodzicielskich, ale niestety, zgodnie z tym, co oznacza ta koncepcja (zajęcia, zwyczaje związane z wychowaniem, instruktażem, edukacją, opieką nad dziećmi), jest to dość powszechne. Teraz powinniśmy ograniczyć się do pewnych zmysłów „rodzicielstwa” lub „wychowywania”, a nawet nie. Bo czy ktoś powiedziałby, że uderzenie w policzek to „opieka” nad dzieckiem?

Uderzenie dziecka nie jest wychowaniem ani edukacją, nie jest troskąW rzeczywistości, w wielu krajach, tak jak w Hiszpanii, uważa się je za przestępstwo, chociaż wiele osób wciąż go nie zna i nie powinno być o tym debaty ani kontrowersji. Istnieją kampanie instytucjonalne i organizacyjne, które zapewniają dzieciom wyeliminowanie tej formy wykorzystywania dzieci w różnych społeczeństwach.

Jednak i widzimy to za każdym razem, gdy dotykamy tego tematu na blogu, wielu rodziców uważa, że ​​plaga, policzek, plamka, klapsy w czasie służą edukacji, i starają się bronić bezpieczeństwa dziecka lub pozytywnych rezultatów w różne przypadki

Ale dobrze widzieliśmy negatywne konsekwencje, jakie plaga może wywołać, nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Uderzenie nie jest dobrym sposobem na edukację, jest w wielu przypadkach desperackim zasobem, który unieważnia nas jako rodziców i jako filary, które dzieci muszą utrzymać, aby się rozwijać.

Jednym z argumentów zwykle używanych do obrony policzka jest to, że nie jest to złe traktowanie. To nie jest bicie. Ale granica między policzkiem a nadużyciem tam, gdzie to jest, kto to stawia. W tej chwili prawo w wielu krajach już wskazuje, że są takie same. A jeśli „prosty” policzek lub policzek, który podaliśmy go osobie dorosłej, zaakceptowalibyśmy to?

Z mojego punktu widzenia chcę podkreślić, że plaga, policzek, machnięcie, a ponadto krzyk (słowne nadużycie) lub szantaż, uczą absolutnie niczego poza strachem. Mylą dziecko, które widzi, jak bardzo boli go osoba, którą kochają. I zostawią nas bez argumentów, gdy w jakiejkolwiek sytuacji (nawet gdy uderzą nas w napadzie złości) mówimy „Nie trzymaj się”.

Policzek jest nadal bardzo kontrowersyjną praktyką (rozpoznane lub ukryte, okazjonalne lub kontynuowane), które mam nadzieję, że stopniowo przestaje podnosić tak wiele opinii, które kierują nas do tego samego celu: dialog, pozytywna komunikacja, cierpliwość, zrozumienie i szacunek są filarami, które powinny rządzić Rodzicielstwo naszych dzieci. Bez wymówek i wyjątków.