Policjant przekazuje innym swoje godziny związkowe, aby mógł zająć się swoim synem z białaczką

Każdego roku diagnozuje się wiele przypadków raka u dzieci, co jest zwykle bardzo trudne dla rodzin, ponieważ oprócz diagnozy istnieją wydatki i wiele rzeczy do zrobienia. Jednym z nich jest czas, który należy poświęcić na opiekę i opiekę nad dziećmi podczas ich leczenia.

Nie zawsze jest to łatwe ze względu na obecne tempo życia, ponieważ nie wszystkie miejsca pracy dają pozwolenie, które można dostosować do potrzeb tych rodzin. Jednak w ostatnim przypadku widzieliśmy wielki gest ludzkości, ponieważ policjant oddał swoje godziny związkowe innemu partnerowi, aby mógł zająć się swoim synem z białaczką.

Carlos Ortiz jest agentem policji krajowej przydzielonym do IPU (jednostki interwencji policji) A Coruña i ojcem dwojga dzieci. Najmniejszy z nich, w wieku zaledwie 18 miesięcy zdiagnozowano u niego białaczkę limfoblastyczną, najpoważniejszy dla dzieci w jego wieku.

Z powodu swojej choroby dziecku musi towarzyszyć 24 godziny na dobę, a także prawie codziennie chodzić do szpitala i przebywać tam przez wiele godzin, aby kontynuować leczenie. Jest to naturalnie trudna sytuacja dla rodziny, ponieważ Carlos i jego żona pracują i muszą dbać o drugiego syna, który ma trzy lata.

Dzieci i noworodki Dzieci z rakiem przyjęte na OIOM mogą spędzać 24 godziny z rodzicami

Carlos poprosił jednak o pełne płatne zezwolenie na towarzyszenie synowi, Dyrekcja Generalna Policji przyznała mu tylko 50%, co nadal było niewystarczające na potrzeby rodziny i jego najmłodszego syna. I wtedy pojawia się Roberto González, odwracając sytuację Carlosa i jego rodziny.

Roberto jest rzecznikiem Zjednoczonego Związku Policji i został zwolniony z codziennej pracy policji przez cztery lata, aby bronić sytuacji pracowników krajowych policji w Galicji. Carlos jest również członkiem związku, chociaż obaj policjanci nie znali się osobiście.

Jednak słysząc historię Carlosa i jego syna oraz trudności, jakie miał, aby mu pomóc, takie jak prośba o przeniesienie do Saragossy, aby rodziny jego i jego żony mogły ich wspierać, Roberto postanowił podjąć działania i pomóc, przekazując Carlosowi swoje godziny związkowe, aby mógł towarzyszyć swojemu synowi.

Jak wspomnieliśmy, ze względu na swoje stanowisko Roberto może swobodnie służyć jako agent i został poświęcony zadaniom powierzonym mu przez związek. Ale teraz Dał Carlosowi swoje 24 godziny na dzień zwolnienia ze związku, w geście, który dotknął wszystkich.

W wywiadzie dla La Voz de Galicia, Roberto mówi, że postanowił podjąć działania, gdy zobaczył, że czas mija i nie docenił powagi sprawy i potrzeby Carlosa: „Każdy na moim miejscu zrobiłby to samo. To naprawdę problem, z którym musimy się odwrócić„skomentował.

W Babies i innych 22 dzieci uczyli nauczycieli swojego partnera z rakiem, więc nie przegapił kursu

Na szczęście, kiedy Roberto przedstawił swoją propozycję wsparcia Carlosa przed szefem związku w Galicji i centralnym zarządem w Madrycie, wszyscy go poparli. Po podjęciu tej decyzji obaj gliniarze w końcu się spotkali i przytulili do siebie podekscytowani na komisariacie policji w Lonzas w A Coruña.

"To, co Roberto zrobił, dając mi swoje uwolnienie, abym mógł zająć się moim synem, jest gestem, którego nigdy nie zapomnę. Został ofiarowany w akcie ludzkości„, mówi z wdzięcznością Carlos i powiedz, że Twoje dziecko uległo poprawie i znowu poszło, ponieważ przestał robić chemioterapię.

Ze swojej strony Roberto musi teraz połączyć swoją pracę policyjną z pracą związku, ale Twierdzi, że jest zadowolony z jego treści i podjął decyzję: "Lepiej się martwię niż mój partner, który teraz musi skupić się na swoim synu".