Strategia reklamowa czy promocja czytania? McDonald's będzie publikować i dystrybuować własne książki w Stanach Zjednoczonych

McDonald's można uznać za giganta spożywczego (powiedziałem, że to jedzenie, a nie „zdrowa żywność”), chociaż prawda jest taka, że ​​marketing wcale nie jest zły. Dowodem na to jest nasza ostatnia inicjatywa w naszym kraju, kiedy uruchomili europejski projekt promujący czytanie dzieci jako rodziny za pośrednictwem platformy książek cyfrowych.

W Wielkiej Brytanii istniała już historia, ale w następnym miesiącu w Stanach Zjednoczonych „szczęśliwe małe pudełko” menu dla dzieci będzie zawierać książki, które opublikują („Duszę i jem”, można powiedzieć). Najbardziej zaskakujące jest to, że te książki będzie zawierać wiadomości żywieniowe (Mam nadzieję, że przynajmniej doradził im dietetyk), stworzony przez agencję reklamową Leo Burnett.

Początkowo zostaną opublikowane cztery tytuły, w tym wiadomości o jedzeniu i występowaniu różnych zwierząt, które przeżyją przygody przeznaczony na dobre odżywianie. Ale działalność ta zostanie rozszerzona od 2014 r., Poprzez dystrybucję e-booków, poprzez różne platformy w Stanach Zjednoczonych. Z kolei witryna Happy Meal będzie oferować różne treści, dzięki czemu każde dziecko może na stałe wchodzić w interakcje z McDonald's, chociaż ja w tym nie widzę żadnej przewagi Jeśli myślę o zdrowiu najmłodszych, niezależnie od tego, czy to jest fajne.

Ilość opowiadań, które mają być dystrybuowane, nie jest trochę indyka, ponieważ mówimy o 20 milionach książek (a to przekroczy liczbę bestsellerowych wydań, takich jak „Igrzyska śmierci”), i dlatego skomentowałem to reklama też nie jest zła, a to w połączeniu z możliwościami firmy z pewnością sprawi, że inicjatywa będzie bardzo udana.

Niektórzy twierdzą, że wciąż jest to strategia reklamowa (więcej) przyciągnąć odbiorców, którzy są potencjalnie głównymi konsumentami menu (dzieci)i inni, którzy twierdzą, że aby wziąć kawałek plastiku (którego nikt nie wie, kto wyprodukował i jak został namalowany), lepiej wrócić do domu z książką.

A ja, co chcesz, żebym powiedział? Nie są to tak częste restauracje, chociaż nie twierdzę, że nigdy nie zabierałem moich dzieci do baru szybkiej obsługi. Oczywiście, kiedy to zrobiłem, zdał sobie sprawę, że był to wyjątek i że chociaż moje dzieci są przyciągane (jak to nazwać) zabawkami, nie wrócimy do następnej niezwykłej okazji i poza normą. I nie obchodzi mnie, czy rozdają książki, zeszyty, naklejki lub lalki przegubowe, które są bezużyteczne.

Ponieważ w zasadzie to, co powinno nas zainteresować rodziców, to jedzenie poza domem, oprócz bycia zabawnym doświadczeniem rodzinnym bądź zdrowy (Dlatego położył podwaliny pod przyszłe odżywianie dzieci). I pamiętaj, że według tego badania przeprowadzonego przez Eroski Consumer, restauracje powinny oferować menu dla dzieci, które zawiera co najmniej jeden talerz sałatki lub warzywa, jest jeszcze zdrowsze, jeśli oferta nie wykorzystuje składników pochodzenia zwierzęcego, a dania są gotowane bez tłuszczu

Krótko mówiąc, z jednej strony wydaje się, że inicjatywa ma pewien sens (w ostatnich latach firma musiał podpisać kilka umów promujących zdrowe jedzenie wśród dzieci), chociaż nie wolno nam zapominać, że może to być również reakcja na skargi, biorąc pod uwagę, że przyciąganie dzieci do fast foodów było mistyfikacją poprzez użycie zabawek lub innych podobnych przedmiotów.

Z drugiej strony, chociaż bohaterowie opowieści nie reklamowali produktów McDonalds, tak myślę odżywianie jest bardzo poważną sprawą i jest zadaniem całego społeczeństwa zachęcić dzieci do zdrowego odżywiania, a nie można tego osiągnąć regularnie jeżdżąc do tego typu placówek.