Zakazują matce publicznego karmienia piersią na komisariacie policji

Wczoraj Mireia wyjaśniła nowy przypadek, w którym matka została „zaproszona”, aby odejść, aby karmić piersią swoje dziecko gdzieś indziej, a dziś opowiedziała o prawie identycznej niedawnej sprawie. Tym razem matki, która zakazano karmienia piersią na posterunku policji.

Stało się to 12 lutego. Kobieta poszła na komisariat policji w Vic, aby zrobić dowód tożsamości swojego 6-miesięcznego syna. Będąc zarządem, który zwykle wiąże się z czasem oczekiwania w pokoju, niemowlę ostatecznie zażądało od matki jedzenia, dokładnie w momencie dostarczania dokumentów.

Kiedy matka miała już karmić piersią „Urzędnik podskoczył, mówiąc mi, że nie mogę tego zrobić”. Przed niespodziewaną reakcją matki urzędnik chciał wyjaśnić jej słowa, potwierdzając, że w miejscach publicznych nie może karmić piersią. Matka broniła swojej postawy pytając „gdzie napisano to prawo, ponieważ nie widziałem żadnych znaków zakazujących” na co pracownik odpowiedział na to pytanie „Nie było ani nie było takich, które zabraniałyby obcinania paznokci u stóp i mogłyby obrażać ludzi”.

„Zaprosili” matkę do karmienia piersią syna w innym pokoju, w którym nikt go nie widział i gdzie mógł być cicho.

Jak zawsze mówiliśmy i jak będziemy powtarzać, karmienie piersią dziecka karmi istotę potrzebującą, o którą należy natychmiast zadbać. Czuję to porównanie, ale Gdyby to dziecko wzięło butelkę, wątpię, by ktokolwiek zachęcił matkę, żeby przestała i wątpię, żeby zaprosili ją do zrobienia tego w innym pokoju.

Problem wydaje się być przestępstwem w oczach osób trzecich. Być może tutaj musimy prowadzić edukację społeczną, w „brudnym spojrzeniu” (przepraszam, Los Serrano zaznaczył mnie) populacji i w „brudnym umyśle” ludzi, którzy uważają, że karmienie piersią jest czymś obraźliwym lub porównywalne do obcinania paznokci.

Wideo: Chcą zabrać jej dziecko (Może 2024).