Maria była ciężarną mamą, która dała wiele żyć. Zmarł na ciężkie zapalenie opon mózgowych. Miałem 37 lat i byłem w ósmym miesiącu ciąży. Kiedy przybył do szpitala Vigo, choroba była zbyt zaawansowana, a lekarze nie mogli nic zrobić, aby uratować jej życie. Według źródeł był już w śpiączce, kiedy został przyjęty, a zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych było nieodwracalne. Był jednak czas na uratowanie życia dziecku.
W śpiączce wykonano cesarskie cięcie i urodziła się mała Alba, która wciąż jest u noworodków i codziennie odwiedzana jest przez jej ojca.
María González Agualevada zmarła, nie będąc w stanie jej uratować, ale nie tylko oddała życie, ale również jasno sprecyzowała, że jej narządy powinny być oddane. Pomimo jej śmierci można było również wypełnić jej wolę, utrzymując oddech wspomagany aż do momentu pokonania choroby, i dopiero wtedy przeprowadzono interwencję, która pozwoli innym żyć dzięki niej.
To bardzo, bardzo smutna historia. Ale tym razem medycyna mogła z hańbą na to pozwolić Maryja jest matką i daje życie córce, a także daje wiele żyć. W bólu życie odradza się. Tymi liniami chcę oddać hołd emocjonalny tej matce.