Dzieci z astmą, które są biernymi palaczami: większe ryzyko ponownych hospitalizacji

Jak można zobaczyć w niedawnym badaniu opublikowanym w Pediatrics (czasopismo American Academy of Pediatrics), dzieci z astmą, które są biernymi palaczami, mogą kilkakrotnie wejść do szpitala z powodu różnych powiązanych powikłań.

Naukowcy ze szpitala dziecięcego w Cincinnati i szpitala dziecięcego Penn State Milton S. Hershey szukają sposobów, aby pokierować interwencjami rodziców (lub opiekunów) dzieci hospitalizowanych z powodu astmy przed wypisaniem ze szpitala, aby następnie unikaj palenia, biorąc pod uwagę odpowiedzialność za najmłodszych
Troje dzieci w wieku od 1 do 16 lat przyjętych do Cicinnati Dzieci z powodu astmy zostały zbadane w ciągu trzech miesięcy 2011 r .; następnie obserwowano je przez rok. Z odpowiedzi rodziców na temat narażenia dzieci na tytońUważano, że nie ma korelacji między składkami a dochodami dzieci.

Ale mierzono również poziomy kotyniny we krwi i ślinie, a alarmowały uzyskane dane nieodłączne ryzyko narażenia na dym tytoniowy. Kotynina okazuje się alkaloidem tytoniowym i jednym z metabolitów nikotyny; dlatego jego pomiar jest wiarygodnym testem.

Wydaje mi się, że rodzice nie byli bardzo świadomi wyrządzonych przez nich szkód lub nie chcieli zaalarmować lekarzy, ponieważ 40 procent dzieci, których rodzice twierdzili, że ich dzieci nie były narażone na tytoń, miało dodatnie poziomy kotyniny we krwi Wykrywanie metabolitów w ślinie daje liczbę do 70%

Dr Kahn, zastępca dyrektora pediatrii ogólnej i środowiskowej w Cincinnati Children, bada również związek między readmisjami astmy u dzieci a zanieczyszczeniem, a także różnice rasowe i społeczne między pacjentami.

Wiadomo, że 10,3 procent hiszpańskich dzieci poniżej 14 roku życia narażonych jest codziennie na dym tytoniowy w swoich domach. Dotknięta populacja jest w wieku dziecięcym i dlatego jest bardzo wrażliwa. Uważamy, że rozpowszechnienie tego problemu jest niewielkie, a zwłaszcza, jeśli mówimy o dzieciach cierpiących na astmę, z całą tą chorobą.

Również nie chodzi tylko o narażenie dzieci na szalone nawyki dorosłych do możliwych głównych lub powiązanych chorób, dlatego, że oferujemy im zły model.