Zawodnik GH wziąłby udział w programie z „odrodzonym” dzieckiem

W tym momencie i po 16 latach programu myśleliśmy, że nie pozostanie nam nic do zobaczenia, ale po raz kolejny scenarzystom reality show Big Brother udało się utrzymać tak wysoki poziom zachorowalności w programie, który jest tak wątpliwy i wydaje się, że: zawodnik GH wziąłby udział w programie z „odrodzonym” dzieckiem.

Według jego prezentera Mercedes Mila, to wydanie miało być wydaniem tajemnic, a jednym z nich będzie Marina, która weźmie udział w programie ze swoim dzieckiem, które okazało się bardziej fałszywe niż kot gipsowy.

Ojiplático

Tak właśnie zostałem, kiedy zobaczyłem Marina, jednego z zawodników GH wasz kilkumiesięczny syn do programu, Jak Nie mogłem w to uwierzyć, a kiedy zobaczyłem, że dziecko nie zawsze będzie w stanie być z matką, ale będzie musiało przebywać w sąsiednim pokoju bez kamer (wystarczyło je założyć). Ale tak, pod opieką dziecka będzie wyspecjalizowany personel (cieszę się, że producent nie myślał, że dziecko może zająć się tylko między zabieraniem i zabieraniem, wydaje się, że wciąż jest nadzieja w świecie rzeczywistości). Nie mogę ci powiedzieć nic więcej, ponieważ tam postanowiłem wyłączyć telewizor i zakończyć mój akt w dobrej wierze dnia.

Ale trudno jest utrzymać w tajemnicy coś tak dużego, zwłaszcza jeśli jest to kłamstwo, a dziś dowiedzieliśmy się, że domniemanym dzieckiem w programie nie może być Marina, ponieważ według ich sąsiadów powiedziały pewne czasopismo nigdy nie była w ciąży, nie ma to jak dobra para sąsiednich rapierów, która będzie niepokojona niespodzianką programu.

Jeśli więc nie zajdzie w ciążę, dam wotum zaufania programowi i założymy, że dziecko nie pochodzi od innej matki, pozostaje tylko potwierdzić to, co tam powiedziano i jest Niech to będzie „odrodzone dziecko”.

Lalki o niesamowitym realizmie

Mówiliśmy już o tego rodzaju lalkach, które doprowadzają każdy szczegół do takiej skrajności, że mogą doskonale przejść przez prawdziwe dzieci.

Taki realizm osiąga się dzięki bardzo szczegółowej pracy nad formą prawdziwego dziecka, w ten sposób mamy lalki, które wydają się tak realne, że stają się przerażające. Według twórców nie chodzi tu o lalki, ale o dzieła sztuki, rzeźby pełne życia, kolekcjonerów, pamiątek czy terapii.

Jej włosy, skóra, wszystkie części ciała, a nawet gesty i waga są identyczne jak u prawdziwego dziecka. Dlatego zaczynają być stosowane jako terapia dla osób, które nie miały dzieci lub je utraciły, dla osób z autyzmem oraz w domach opieki.

Dzisiaj jest lalka i kto mówi, że jutro nie jest prawdziwym dzieckiem?

Wygląda na to, że znaleźliśmy nowe zastosowanie dla tych lalek, polegające na uczestnictwie w programach telewizyjnych. Z jakim przedmiotem? Cóż, jestem pewien, ale każdy, kto wyciąga własne wnioski.

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że każdego dnia oferujemy nam nowe poziomy zachorowalności, że programy przekraczają granice, które dziesięć lat temu lub mniej temu nawet nie wzięlibyśmy pod uwagę, że ktoś je przekroczył, przynajmniej mając zdrowy rozsądek, który może zapewnić, że nie ma program, w którym mamy prawdziwe dziecko? Czy naprawdę tego chcemy uczyć nasze dzieci? Czy któreś z twoich dzieci powiedziało ci już, kiedy zabierasz go do telewizji? Nie wątpię, że będą o to długo prosić.