Tylko para, która nie może spełnić marzenia o dziecku, wie, jak trudno jest poradzić sobie z niepłodnością. To może być bardzo wyczerpujące. Ale czasem, kiedy najmniej się tego spodziewasz, marzenie się spełnia, a w przypadku Nancy i Justina Rohde, pary z Chicago, zostało spełnione dwukrotnie.
Przez lata poddawano się leczeniu bezpłodności, ale widząc, że nie ma już prawie żadnej nadziei, postanowili skorzystać z macierzyństwa zastępczego. Oba plany poszły dobrze i w końcu zostali rodzicami dwojga dzieci urodzonych w odstępie pięciu tygodni W różnych miastach.
Po trzech latach niepomyślnego leczenia niepłodności pomyśleli, że subrogacja może być ważną alternatywą i skontaktowali się z matką zastępczą. Matka zastępcza zaszła w ciążę, ale później doznała aborcji, a kiedy powiedziała, że nie spróbuje ponownie, Nancy i Justin spotkali się w ślepym zaułku.
Niemal bez nadziei postanowili dać IVF ostatnią szansę. Mimo zajścia w ciążę lekarze powiedzieli Nancy, że jej podszewka macicy jest bardzo cienka i najprawdopodobniej stracili dziecko. W tym samym czasie znaleźli kolejną matkę zastępczą i widząc, że szanse na zajście w ciążę są minimalne, postanowili kontynuować plan subrogacji.
Wbrew wszelkim przeciwnościom ciąża Nancy trwała dalej, a kilka tygodni później zaszła w ciążę Ashley, zastępcza matka, która jest również matką trojga dzieci. Dzięki temu oboje jednoczą się w niezwykły sposób, dzieląc się doświadczeniami i emocjami związanymi z ciążą.
Lillian Quinn, jej pierwsza córka, urodziła się 2 maja w Chicago, a Audrey Eleanor urodziła się zastępczej matce 7 czerwca w Salt Lake City w stanie Utah.
Jest głęboko emocjonalna historia, oczywiście dla rodziców, ale także dla niemowląt, które łączy wyjątkowe połączenie. Są praktycznie bliźniakami, mimo że urodzili się z różnych matek i w różnych miastach.