Ponad 30 wspaniałych historii, które możesz zamieszkać w szpitalu podczas porodu i które mogą mieć znaczenie

Dwa dni temu opublikowaliśmy wpis, którego nigdy nie chciałby publikować, ale w końcu czuje się to konieczne, aby zwrócić uwagę zarówno na świat pracowników służby zdrowia, jak i na kobiety, które będą rodzić, i uzasadnią przemoc położniczą wobec które zostały przesłane ponieważ twoje dzieci mają się dobrze: „Nie mogę mówić o nich źle, ponieważ moje dziecko żyje, i to jest najważniejsze”.

Krytycy zamierzali to powiedzieć, pokazać głosy matek, które ucierpiały, otworzyć oczy społeczeństwa, kobiet i mężczyzn, aby wiedzieli co profesjonalista, z nadużyciem władzy, może powiedzieć i zrobić.

Ale czasami nie wystarczy wsunąć palec w ból i trzeba iść dalej, pokazując nie tylko to, co jest złe, ale także co jest właściwe. Dlatego dziś zostawiamy Ci ** ponad 30 wspaniałych historii, które możesz żyć w szpitalu, kiedy rodzisz, i to może coś zmienić.

Po co wyjaśniać pozytywną część? Czy nie powinno tak być zawsze?

Właśnie za to. Ponieważ Zawsze powinno tak być, ale tak nie jest. Właśnie dlatego, że właśnie to powinno przeważać: szacunek, przywiązanie, wsparcie, pokora, empatia i profesjonalizm ludzi, którzy powinni być bohaterami porodu tylko wtedy, gdy coś się skomplikuje. Specjaliści, którzy muszą tam być, aby pomóc kobietom w podejmowaniu decyzji, iść naprzód, próbować zdobyć wewnętrzną siłę, którą wszyscy mają, dać im odwagę pójść o krok dalej, kontrolować swoje lęki, ich blokady, ich udrękę, gdy dotrą do Bardzo przerażający szpital myślący o wszystkim, co może pójść nie tak.

Wiadomo, że kobiety, które czują się pewnie w swoich umiejętnościach i otrzymują ścisłe, ważne i przydatne wsparcie mogą mieć normalną dostawę przy bardzo niewielu interwencjach. I wiadomo, że kobieta, która traci pewność siebie, ponieważ ktoś mówi jej, że nie będzie wiedziała lub że nie będzie w stanie, będzie miał znacznie trudniejsze narodziny i najprawdopodobniej będzie wymagać instrumentów, manewrów i pomocy, aby urodzić dziecko. I wiele razy nie będzie mógł mieć sekcji C.

Wtedy profesjonaliści stają się problemem, a na koniec rozwiązaniem: problemem, jeśli matka wierzy, że ona nie może, i rozwiązaniem, kiedy w końcu każą jej urodzić dziecko. „Czy widzisz, jak nie mogłeś urodzić? Już powiedziałem ci, że był bardzo duży / kobiety obecnie nie wiedzą, jak rodzić / nie radziłeś sobie dobrze / traciłeś siłę z ust / jeśli zignorowałbyś mnie, nie odniosłbyś sukcesu”. I w końcu dziękują, mimo że nie byli w stanie urodzić: „Masz rację, dziękuję, że tak bardzo mi pomogłeś i że zrozumiałeś moje ograniczenia”.

Ale ograniczenia nie zawsze są takie. Cięcie cesarskie powinno wynosić jeden na każde 10 porodów, ale aby tak się stało, kobiety potrzebują eksperci, przyjaźni i cierpliwi specjaliści. Gdy tak nie jest, wskaźnik wzrasta do wartości procentowych, które obecnie mamy w teoretycznie zaawansowanych krajach: z ponad 20 procentami sekcji C w Hiszpanii, ponad 30 procent w Argentynie lub ponad 40 lub 50 procent w krajach takich jak Dominikana, Brazylia itp.

Ponad 30 wspaniałych historii i zwrotów, które pracownicy służby zdrowia mogą wypowiedzieć w szpitalu

Zostawiam cię poniżej z ponad 30 wspaniałych zwrotówlub historie, wszystkie wyjaśnione przez kobiety, które pracownicy służby zdrowia mogą opowiadać lub robić w szpitalach, aby czuli się zaangażowani, szanowani, ważni i protagoniści swoich dostaw. Są to historie, które zostały wyjaśnione na mojej stronie na Facebooku, ponieważ poprosiłem ich, aby opowiedziały mi o swoich dobrych doświadczeniach, które wciąż są im wdzięczne, gdy myślą o tym dniu, w którym przyszły na świat.

I… wszystkie są bez względu na to, jak poród się skończy: czasami były to porody normalne lub naturalne, czasami były to porody pochwowe z znieczuleniem zewnątrzoponowym, czasem były porodami indukowanymi, a czasem cesarskim cięciem. Ponieważ przy wszystkich możliwościach profesjonaliści powinni zachowywać się tak samo:

To nie było zdanie. To była postawa. Szanuj wszystko, o co prosimy. Zezwolenie mojej najstarszej córce na dostęp do pokoju porodowego zaraz po urodzeniu jej brata. Pozwól mu spać z nami w szpitalu. Towarzysz nam i informuj nas przez cały czas, abyśmy mogli podjąć decyzję. Nie zmęczy mnie dziękowanie.

(Wiadomość od mężczyzny) Po prośbie - i odmowie - wejścia do sali operacyjnej, anioł (anioł, naprawdę) przebrany za pielęgniarkę przyszedł mnie poszukać i powiedzieć „tak”, co może się stać.

Cóż, to zabrzmi dziwnie, ale moja pozytywna pamięć przychodzi z „klepnięciem” po twarzy przez pielęgniarkę, kiedy wszedłem w „Nie mogę tego zrobić”, a ona, z pełnym przekonaniem, wyciągnęła mnie z tej myśli mówiąc mi, że mogę, że już to robię! Wierzyłem w to !! Złapał mnie za rękę i jednym ostatnim pchnięciem mój mały chłopiec był tutaj! Pamiętam twoją radość, twoje pocałunki i twoje wsparcie!
Muszę powiedzieć, że ta pielęgniarka opiekowała się nami później z niesamowitą starannością!
Za każdym razem, gdy ją pamiętam, jestem podekscytowany.

W moim przypadku nie było żadnych zwrotów wsparcia, które mógłbym napisać i można je zapamiętać. W moim przypadku najlepsze było nastawienie / umiejętności mojego ginekologa i położnej. Zawsze sprawiały, że czułem, że poród był wyjątkowym momentem w naszym życiu i zamierzali to zrobić (pomimo trudności w ostatniej chwili). Moim pragnieniem było urodzić się tak, jak chciałem, pionowo, leżąc, w wodzie itp. ... ale z powodu trudności (zepsułem wody po 29 tygodniach, byłem w łóżku do 33 roku i w tym miesiącu przygotowali salę operacyjną około trzy razy, ponieważ tętno mojego dziecka zostało obniżone, również podczas porodu), co nie mogło być, ale zadbali o to, aby było to tak naturalne i wyjątkowe, jak to możliwe, poprzez umieszczenie na mnie muzyki, opuszczenie światła, zapewnienie bezpieczeństwa i pewności siebie, założenie lustra, które pozwoliłoby mi zobacz głowę mojego syna w chwili narodzin, a przede wszystkim za to, że pozwolił mi cieszyć się krótkim synem w klatce piersiowej (wyrzucił ludzi z noworodków, aby dać tacie i mnie prywatność i walczył z nimi, aby pozwolą mi cieszyć się tymi sekundami lub minutami przywiązania, skóra do skóry).
Krótko mówiąc, szanowali moje czasy, pragnienia, a przede wszystkim szanowali mnie.

Moje drugie narodziny były narodzinami zamka. Od trzydziestego tygodnia leżałam na pośladkach i mówiłam moim ginom, że nie chcę cesarskiego cięcia, że ​​wolałam poród. Podczas każdej wizyty mówili mi, że jest czas, aby się odwrócić, jak cicho. Nigdy nie mówili mi o cesarskim cięciu. Kiedy zobaczyliśmy, że ma 39 lat i wciąż pośladki, starszy dżin powiedział mi, że kiedy był z pośladkami, uwielbiał to, myślał, że są wyjątkowymi dziećmi. Kiedy przybyłem z porodu, wszyscy byli bardzo podekscytowani, że mogliśmy towarzyszyć nam podczas porodu: położna, dwa dżiny, pomocnicy ... Poprosili mnie o zgodę na obecność położnej i anestezjologa (oprócz mojego), ponieważ nie codziennie się widują narodziny zamka. I pamiętam anestezjologa, który powiedział: „Tak dobrze sobie radzisz Octavi i ty ... Jak piękne są twoje narodziny, jakie piękne”. I jak tylko się urodził, zauważyłem emocje u każdego, kto tam był. Pochodzę z bardzo długiego i trudnego pierwszego porodu (choć szanowany) i był to wspaniały prezent.

Rodzisz. Jeśli to nie dla ciebie i całej siły, którą masz, twoja dziewczyna się nie urodzi.

Mój pierwszy poród wywołany zerwaniem torby, ale bez skurczów. Cudownie się rozszerzył i po dwóch godzinach miał 5 cm oraz zestaw znieczulenia zewnątrzoponowego. Urocza położna powiedziała mi, że to wspaniale, że jeszcze dwie godziny i El Niño nie ma, a anestezjolog wyjaśnił mi krok po kroku, co zrobię podczas nakłuwania. Wkrótce przychodzi ginekolog i wiele pielęgniarek, ponieważ stałe dziecko rozpadają się i poszliśmy na cesarskie cięcie, ale zarówno położna, która powiedziała, że ​​to wstyd, ponieważ urodziła cudownie, podobnie jak anestezjolog i wszyscy, którzy tam byli, uspokoili mnie, powiedzieli mi, że wszystko będzie dobrze i byli ze mną i moim synem. Zwłaszcza anestezjolog, który usiadł obok mnie i mówił mi, co się dzieje, i odtąd nie rozdzielił się podczas całej operacji. Pięć minut odkąd weszliśmy, a El Niño był już niesamowity.
Drugi to cesarskie cięcie zaplanowane na łożysko przedwczesne i inne powikłania, i chociaż sala operacyjna była pełna ludzi, anestezjolog znów przy mnie i pielęgniarka opowiadali mi, co się dzieje i witali mojego syna. Oczyścili go i natychmiast wzięli, żeby postawić go przy sobie.
Za każdym razem dni spędzone w szpitalu były cudowne i bardzo się o nas troszczyły. Za każdym razem, gdy musieli zabrać dziecko za coś, pytali, czy ktoś chce mu towarzyszyć. Gdybym miał kolejny, wiem, że wybrałbym ten sam szpital i sprzęt.

Kiedy stworzyłem wersję głowonogową, pamiętam wielu ludzi, ponieważ mój maluch był trochę uparty ... W praktyce była młoda opiekunka i inna starsza kobieta, której duch i słowa zmusiły mnie do końca. Kiedy skończyłem, ginekolog przybył, by pogratulować mi bycia tak dobrym pacjentem i odwagą. Najbardziej podobało mi się to, że zbliżył się do moich wnętrzności i powiedział: „Aimar, powiedz trochę z twojej strony, że twoja matka jest bardzo silna. Madrassa i mistrz przed twoimi narodzinami”. I następna próba mogliby to umieścić!

Pierwsze narodziny: usiądę tutaj z tobą i wyjaśnię ryzyko znieczulenia zewnątrzoponowego, abyś podjął świadomą decyzję, popieram cię tym, co zdecydujesz.
Drugie narodziny: tylko spojrzał na mnie i powiedział „dziewczyno, możesz!” Ale powiedział to w taki sposób i z taką miłością, że wymyśliłem. Poród ten był instrukcją tego, jak powinny wyglądać dostawy do szpitala.

Mój ginekolog powtarzał: „Przyjdź mistrzu, opuść to dziecko ... z dwoma jajnikami, wiem, że możesz!”
I tak było ... po 37 godzinach skurczów, zepsutej torby i maksymalnego zmęczenia. Cały zespół przestrzegał terminu dostawy i bardzo mnie wspierał.

Podczas moich pierwszych narodzin miałem idealną położną. Słyszała, że ​​przedstawiła plan porodu, aby urodzić się naturalnie i została, mimo że zakończyła swoją zmianę, aby mi towarzyszyć. I to właśnie zrobił, towarzyszcie mi. Ani jednego dotknięcia, gdy się rozszerzyłem, opuściłem światła w pokoju, żeby się uspokoić i przez cały czas zachęcałem mnie do męża. Byli tam, aby mi pomóc w mojej pracy. W tym czasie całkowicie się rozszerzyłem, powiedział mi: „Gdybym nie był dyżurnym ginekologiem, mógłbyś tu urodzić spokojniej, ale muszę cię zabrać na salę operacyjną”.
Na sali operacyjnej już siedział przede mną i nie dotykając mnie, pomagał mi skorzystać z każdego skurczu, wyjaśnił mi, jak musi pchać, a kiedy opuścił głowę, po prostu odwrócił chłopca, praktycznie go nie dotykając, i powiedział mi, że w następnym popchnij skurcz i wyciągnij go sam. To było niesamowite doświadczenie, zawsze będziemy wdzięczni. Za zwrócenie mojej uwagi na cały „strach” położnej przed złapaniem przez ginekologa ze mną rozszerzającym się na czworakach, zamknął drzwi i wszystko na wypadek, gdybym tam przeszedł… ale daj spokój, ona dziesięć.

W porodzie mojego drugiego dziecka, w ciągu ostatniej brutalnej pół godziny skurczów z oksytocyną poprosiłem o znieczulenie zewnątrzoponowe leżące na podłodze.
Położna powiedziała mi, że zamierza mnie zbadać, jeśli uda mi się dostać na źrebaka, ale przyszedł kolejny skurcz, a ona uklękła na podłodze, by mnie dotknąć, i zachęciła: „Jesteś prawie gotowy! Jesteś pewien, że chcesz znieczulenie zewnątrzoponowe? Myślę, że możesz to zdobyć! ”
To był szczyt, którego potrzebował w tym czasie do wydalenia bez znieczulenia zewnątrzoponowego.

Kiedy podniosły mnie na podłogę po porodzie bez znieczulenia zewnątrzoponowego, a dziecko na piersiach zaczęło karmić piersią, pielęgniarka powiedziała, że ​​muszą zabrać dziecko, aby dać mu ciepło, położna odpowiedziała natychmiast: „Dziecko jest z matką , nie potrzebuje więcej ciepła ”. Ta sama położna powiedziała mi po dotknięciu: „Jeśli to sprawia, że ​​nie możesz się doczekać znieczulenia zewnątrzoponowego, śmiało!” Nigdy ci nie podziękuję wystarczająco dużo razy.

Cicho, możesz. Masz siłę. Twoje dziecko zostanie przyjęte przez wspaniałą matkę.

Położna, która była ze mną, kiedy zostałem przyjęty na groźbę porodu w 28 tygodniu (i kiedy płakałam pogrążona w rozpaczy za wszystko, co powiedział mi lekarz - możliwe upośledzenie umysłowe, ślepota, głuchota mojego dziecka), czekała ze mną aż do wydalenia (już w 39 tygodniu), chociaż skończył swoją kolej. Kiedy Mario się urodził, powiedział mi: „Dobra robota, mamo”.

W moim przypadku kilka słów mojego ginekologa wciąż rozbrzmiewa w mojej głowie: „Bibiana, możesz! Jestem tu, aby cię wspierać!”

Po przyjeździe: „Jaka ma być Twoja dostawa?”

Masz już 6 lat, to fenomenalne.

Radzisz sobie świetnie.

Zaufaj tobie i swojemu dziecku, masz się bardzo dobrze.

Pod koniec dostawy: „Dziękuję Mario za umożliwienie mi uczestniczenia w tym cudownym porodzie, to była przyjemność” (dziękując mi ...).

Z każdym skurczem jest bliżej twojego dziecka. Nie walcz z nimi ... Towarzysz im.

Dobra, tak trzymaj, jesteś mistrzem.

Dla mnie, pomimo posiadania awaryjnego odcinka C i oprócz zmiany zmiany, muszę powiedzieć, że wszyscy profesjonaliści byli zaangażowani. Obie zmiany się skończyły. Bardzo miły anestezjolog podszedł do mojej głowy, pieszcząc mnie, dając mi dużo zachęty i wyjaśniając wszystko, co mi robili, słodkim i bardzo wolnym głosem.
Byłem bardzo przestraszony, biorąc pod uwagę szybkość, z jaką wszystko się wydarzyło, ponieważ umieścili mnie na sali operacyjnej pięć minut po przybyciu do szpitala. Wszedłem z brudną wodą, rozszerzyłem 5 i jak tylko mnie monitorowali, zdali sobie sprawę z cierpienia płodu.
Bardzo mnie zachęcali i miałem słowa zachęty. Nie była to pożądana dostawa, ale w sytuacji, w której musiałem żyć, doceniam sposób, w jaki mnie traktowali, a po przeczytaniu czuję się uprzywilejowany, ponieważ byli obecni profesjonaliści obu zmian. Miałem dwóch anestezjologów, dwóch ginekologów, dwóch pediatrów, położną i inną pielęgniarkę. Tak jak nazwaliśmy szpitale złymi, chciałbym również powiedzieć, że stało się to ze mną w szpitalu w Manises.

Podczas moich pierwszych narodzin miałem 17 lat, wydalenie było skomplikowane, a ginekolog i anestezjolog musiał interweniować.
Opiekunka, daleka od zamiaru zajmowania się innymi kobietami, ponieważ wiedział, że się boję i że jestem instrumentalnym porodem, nie pozwoliły już żadnemu członkowi rodziny przejść, wziął mnie za rękę, ścisnął i powiedział: „Cicho, ja nie Zostawię cię w spokoju ...
Nie możesz sobie wyobrazić, jak utrwalono jego słowa ... 15 lat później doskonale go pamiętam.

(Ta dostawa była w domu) W momencie wydalenia, z uczuciem, że nie jestem już w stanie i że niemożliwe jest, aby dziecko się ode mnie urodziło, zacząłem krzyczeć „Nie mogę już tego robić, pieprzyłem się”, a wspaniała położna Inma Marcos powiedziała mi bardzo miękki, szepczący, spokojny i ciepły uśmiech „Tak Soraya, rodzenie jest jak kupowanie melona”. Na wpół śmiejąc się, na wpół przerażony komentarzem, głowa Èrica wyszła. Decydujący był ton, spokój, spokój i humor. Oto jest. Cholera, melon był wszystkim, co chciałem usłyszeć.

Mając w ręku plan porodu, który miał go rzucić, ponieważ zaprogramowałem indukcję, wyszedłem o godzinie i dniu uzgodnionym z morale u stóp. Nie zamierzałam mu tego dawać. Powiedział: Czy możesz podać mi swój plan porodu? Z pewnością możemy szanować większość rzeczy! I tak było!

Położna, która uczestniczyła w moim drugim porodzie, była młoda, około 20 i kilka lat. Nie byłem matką, byłem na granicy, po prostu powiedziałem, że nie mogę już tego znieść, a ona mnie zachęciła i powiedziała: „Oczywiście, że możesz, kobiety w ciąży i dziecko noszą w sobie lwicę, zyskujesz siłę, odwagę i odwagę tam, gdzie ich nie ma, Jestem pewien, że łożysko to dla ciebie. ” To zdanie utkwiło mi w pamięci. Dziesięć minut później Bruna był w moich ramionach.

Minęło kilka zmian, aż przyjechała moja położna, ta, która wspierała mnie od czasu jej zmiany. Na koniec napisałem tę wiadomość na karcie ciąży: „Gratulacje mistrzu! Świetnie ci poszło, baw się dobrze Larisa”.

Moja dziewczyna urodziła się w 36 tygodniu, ponieważ złamała torbę, kiedy ją położyła. Pierwszy raz i poszedłem tylko na lekcje przygotowawcze. Spowodowały poród, a ja byłem bardzo uczęszczany: piłka, duchy, pieszczoty ... moja położna z przychodni, która jest przyjaciółką rodziny, była ze mną cały proces. Miałem nawet koc elektryczny na ból nerek, którego szukałem w ciągu 5 minut.
Podobało mi się zdanie, które mi powiedzieli, kiedy byłem, że nie mogę już dłużej: „Przybywa jedna mniejsza niż księżniczka!”
Mieszkaniec skończył zmianę i pozostał półtorej godziny, ponieważ powiedziała mi, że nie można przegapić moich narodzin.
Dają mi lustro, aby zobaczyć moją małą koronę i narodzić się. Przez cały czas byłem zachęcany i nigdy nie zapomnę. To był naturalny poród bez znieczulenia zewnątrzoponowego, bez łez i nacięcia krocza.
Powtarzam bez wątpienia z tym wspaniałym zespołem. I moja opiekunka ... najlepsza na świecie! Rozmawiam z moją córką, nawet jeśli jest mała, ponieważ bez jej wsparcia nie byłaby tak piękna.

Jakie ciekawe Musiałem dużo zagłębić się w pamięć, aby zapamiętać dobre frazy, a na pewno niektóre z nich zostały wypowiedziane podczas porodu. I dzięki temu znak, który może sprawić, że będziesz mówić źle w chwili tak bezbronnej, tak bardzo, że może zepsuć pracę dobrego profesjonalisty ... ”-Jak nazywa się twój syn? -Leo -Cóż, świetnie, przywitaj się z Przeczytałem, że już go masz, mamusiu. ” „Mamo, nie rozgrzewasz zbyt mocno, aby temperatura wzrosła”. To, że profesjonaliści zwracali się do mnie jak do mamy, oznaczało w nich pewną słodycz, która sprawiała, że ​​czułem się bardzo, bardzo ubrany ...

Nie nosiłem znieczulenia zewnątrzoponowego. Kiedy miałem 8 cm, powiedziano mi, że dziecko patrzy w przyszłość i że chociaż mogę wyjść, to jest trudniejsze. Pokazali mi ruchy miednicy, które pomagają mu się kręcić. Więc od 8 do 10 cm w ekspansji byłem z muzyką i tańczyłem z moim partnerem. Patrzyli na nas przez okno (dali nam dużo prywatności). Kiedy weszła położna i mieszkaniec położnej, powiedzieli nam, że rejestrowane są nasze narodziny, za to, co mi pomagał, i za atmosferę, którą widzieli tańczącą.
Czułem się również szanowany, ponieważ chociaż myślałem, że na krześle mogę dobrze pchać, prawda była taka, że ​​nie mogłem. Pomogli mi iść do łóżka i powiedzieli mi, że jeśli chcę, pójdziemy do pokoju porodowego. Wolałem pozostać w pokoju, nie zmieniając pokoju.

Moja dostawa była tak długa, że ​​nie miałem żadnych skarg od żadnego profesjonalisty, ale moja położna była aniołem, który ani przez chwilę mnie nie zostawił. Jego zwroty: „Świetnie sobie radzisz, kochanie”; „Jesteś mistrzem”; „Ale jak dobrze naciskasz!”; „Nic nie zostało…” I najważniejsze (kiedy moja dziewczyna nie wyszła po wielu godzinach) „Ginekolog mówi, że musisz przygotować się do cesarskiego cięcia, ale nalegałem, że nie, urodzisz się naturalnie, wiem, że możesz” . I robiąc to, co mi powiedział, moja dziewczyna zniknęła. Nigdy nie zapomnę tej osoby.

Od czego zacząć ... anestezjolog, człowiek, wyjaśnił krok po kroku kwestię znieczulenia zewnątrzoponowego. Dwie pielęgniarki, które mi pomogły, pomogły mi się uspokoić: położyłem znieczulenie zewnątrzoponowe, jeden z nich położył mi głowę na piersi i powiedział: „Słuchaj mego serca, gdy twoje dziecko słucha twojego ... uspokój się, a on będzie spokojny”. Mój ginekolog wyjaśnił mi wszystko, co zrobiłem podczas cesarskiego cięcia ... W końcu przytulili mnie i powiedzieli, że byłem bardzo odważny, że zrobiłem to świetnie, a co najważniejsze, powiedzieli mi, że moje dziecko jest zdrowe, silne i piękne ... To najwspanialsza rzecz, jaką mogli mi powiedzieć w mojej dostawie! (Cieszę się, że to pamiętam).

Przy moich drugich narodzinach dżin przyszedł, by mnie dotknąć i kazał mi spróbować. Zrobiłem to, a on powiedział: „Pchacie fenomenalnie. Urodziliście się po to.” Dało mi to dużo siły. Po przeprowadzce do pokoju porodowego mój syn urodził się w dwóch ofertach.

Podczas moich pierwszych narodzin bardzo wątpiłam, czy oddycham dobrze i składam oferty, położna, która się ze mną opiekuje, tylko czule patrzy i mówi: „radzisz sobie bardzo dobrze, tak trzymaj, a wkrótce będziesz mieć dziecko w ramionach!” .
Od moich drugich urodzin bardzo dziękuję Moirze, położnej ze szpitala Sant de Joan de Déu, która martwiła się, ponieważ była spokojna i tak wygodna, jak to tylko możliwe, spędzając długie godziny na rozszerzaniu (miałem pokój z wanną, przy słabym świetle i ja połóż ciepłą poduszkę nasion, aby poradzić sobie z bólem). I nie tylko, prowadził mnie i szanował moje pragnienie, by nie złamać torby (widząc mnie tak wyczerpanym i widząc, że dziecko nie zstąpiło, powiedziało mi o możliwości zerwania torby, wszystko będzie szybsze, ale także o wiele bardziej bolesne. że dziecko nie cierpi z powodu płodu i gdybym chciał, wszystko potoczyłoby się normalnie). Położna położna była również bardzo miła, gdy trzymała mnie za rękę, powiedziała mi: „pomyśl, że każdy skurcz przybliża cię do twojego dziecka, pozostało mniej!” Są to słowa zachęty, które zawsze będę wdzięczny.

Podczas mojej pierwszej wizyty w szpitalu Clara uczestniczyła we mnie (około 3/4 nocy). Wciąż był bardzo zielony (3 cm) i doradził nam, że jeśli chcemy naturalnego porodu, pójdziemy do domu. I wyszliśmy. Wróciliśmy następnego dnia około godziny 12, a Carmen była z nami (była sobota, więc przyszła na izbę przyjęć, a ja czekałem chwilę).
Gdy przybył, wyglądał tak, jak był i wysłał mnie bezpośrednio do paryskiego. Przez chwilę byłem monitorowany podczas rozmowy z mężem i Carmen. Wszystko szło świetnie. Od czasu do czasu widziałem ich zdumione twarze, a na koniec tłumaczyli mi, że dzieje się tak, ponieważ miałem skurcze, takie jak kolejki górskie, i byłem taki (naprawdę, próg bólu rośnie i rośnie!). Kiedy skończył mnie monitorować, wstałem z nimi i zapytałem, czy chce, abym bardziej zamknął okna. Było ok Trochę zaskoczony, że prawie nic nie czułem.
Czy on nie miał dziesięciu lat? Wyjaśnił, że między rozszerzeniem a wydaleniem istnieje niewielki rozejm. W pewnym momencie śmialiśmy się, ponieważ ona i mój mąż byli boso i nagle przybyli ... Pragnienie niekontrolowanego pchania. Przez jakiś czas miałem go pod spodem, bo stałem. Podczas licytacji rozerwałem torbę, więc ją zgubiłem! Przynajmniej była to krystalicznie czysta woda!
W pewnym momencie poprosiłem o usiąść. Kiedy zacząłem licytować, Carmen nie odezwała się, gdybym nie zapytała. Dopiero kiedy zaczęło się wydalanie, weszła pielęgniarka i zapytała mnie, czy jestem spragniona. Powiedziałem „nie”, ale było bardzo gorąco, więc nie przestał mnie wachlować, dopóki Joana nie wyszła.
W żadnym momencie nie wysłali mnie, bym się zamknęła (nie krzyczałam dokładnie ... Pamiętam to prawie jak ryki, coś, co wydobyło się z moich jelit i to nie ból sprawił, że ryknęłam. Bardzo zwierzę!).
Skończyłem poród, a mój mąż był w stanie przeciąć sznur, jak poprosiliśmy (oczywiście późne cięcie!). Skóra ze skórą przez wiele godzin bez przerw. Trzy położne przyszły mi pogratulować, kiedy byliśmy już w pokoju. Pomogli mi w karmieniu piersią: miałem płaskie sutki i zacząłem od pęknięć. Nawiasem mówiąc, bez łez i szwów. Dziesięć dla wszystkich pracowników. Całkowity i absolutny szacunek dla moich decyzji. Według protokołu prowadzą żylną trasę i szanują, że nie chcę ... Nie możesz prosić o więcej! Mój mąż i ja mamy cudowną pamięć.

Myślę, że nie trzeba mówić nic więcej. Jako pielęgniarka, jako pracownik służby zdrowia Byłem bardzo podekscytowany czytając te historie kobiet, które postanowiły opowiedzieć mi o swoich doświadczeniach.

Wyobraziłem sobie ich, moich zawodowych kolegów, wykonujących swoją pracę z takim sercem, że nie byłem w stanie tego uniknąć. I wyobrażałem sobie mamy wdzięczny za pomoc potrzebną do dalszego rozwoju, tak żywo, że gdy czytam inaczej, moja dusza pęka. A jeśli mnie to złamie, jak kobieta może to przeżyć?

Zdjęcia | iStock
W Babies i więcej | Dla szanowanego porodu: dokument o przemocy położniczej przy porodzie, porodzie bez znieczulenia zewnątrzoponowego, czy to bardzo boli? Trzy chwile porodu podsumowane w niesamowitej serii zdjęć