„W przedszkolu mówią mi, że musi spać sam i nie postępują zgodnie z radą”

Mówią, że moralnym autorytetem, by prosić, żądać lub uczyć jednej rzeczy, jest tylko ta osoba, która robi to, o co prosi, żąda lub uczy. Jest wielu lekarzy, którzy kiedyś zalecali rzucenie paczki z kieszenią płaszcza. Jest wielu rodziców, którzy mówią swoim dzieciom, że „nie przykleja się” i uderzają ich. Wiele pielęgniarek mówi o zrównoważonej diecie i ćwiczeniach z oczywistą nadwagą.

Są nawet specjaliści w ośrodkach edukacji dzieci (zwanych także żłobkami) decydują się interweniować, gdy matka wyjaśnia, że ​​jej syn śpi z rodzicami, a potem okazuje się, że nie.

Wiem, że będziesz myślał, jak już wyjaśniłem, że ci specjaliści zalecają, aby nie spać z dziećmi, a następnie spać ze swoimi dziećmi, ale nie, nie mam na myśli tego. Mam na myśli to, że małe dzieci, zarówno w przedszkolach, jak i w szkołach, wszyscy śpią razem.

Tryb ironiczny = WŁ

Powtarzam: małe dzieci, kiedy są z kolegami z klasy, śpią razem w pokoju! Wiem, że myślałeś, że dla każdego dziecka jest pokój. Wiem, że myślałeś, że w szkole i przedszkolu każde dziecko miało zalecane „własne miejsce”, ale tak nie jest. Oszukują was, oszukiwają nas wszystkich. Tyle lat myśli, że dzieci mogą mieć swoją przestrzeń, ponieważ jest to zalecane wszędzie, a potem okazuje się, że składają je wszystkie razem, oddychają tym samym powietrzem, słyszą się nawzajem, czują towarzyszy, nie wiedząc wystarczająco dużo sam (tryb ironiczny = OFF).

Nie ma sensu polecać czegoś, czego nie spotkasz

Nauczycielka mówi ci, że lepiej być w jej pokoju, rodzice mówią ci, że nie są zabawni, że nadal śpi w twoim pokoju, pediatra mówi ci, że za 6 miesięcy powinni już być w jej pokoju, Estivill mówi ci, że musi spać samotnie z lalką i plakatem (i że pisze książki o tym, jak uczyć dzieci jeść, bez możliwości samodzielnego robienia tego), a potem okazuje się, że w wysoce zalecanych przedszkolach i szkołach, w których nasze dzieci stają się dobrymi i niezależnymi ludźmi, po jedzeniu idą i dołączają do nich wszystkich, aby spać.

Możesz już złamać rogi w domu, próbując wyjaśnić dziecku, że wskazane jest, aby mieć jego przestrzeń, że noce mają być samotne, że jego wypchane zwierzę dotrzyma mu towarzystwa, że ​​będzie spał lepiej itp. że wtedy w szkole robią to, co chcą z dziećmi i idą i gromadzą je wszystkie, niszcząc w ten sposób metodę edukacyjną.

„Kiedy to zrobisz, ja to zrobię”

Moje dzieci nie poszły do ​​przedszkola ani nie pozostały w szkolnej stołówce, więc nigdy nie musiały dzielić miejsca z innymi dziećmi, żeby się zdrzemnąć. Ponieważ wszyscy spaliśmy razem w moim domu, nie miałbym też większych kłopotów. Znam jednak matkę, która otrzymała poradę, jak unikać snu z dzieckiem w tym samym pokoju. Nie był ani niski, ani leniwy, odpowiedział: „Czy to prawda, że ​​kładziesz ich wszystkich do snu i zostajesz z nimi podczas snu? No cóż kiedy oddzielisz ich do snu, ja też.”